Scroll Top
Centrum Chrześcijańskie „Rzeki Wody Żywej”, ul. Grottgera 17b 76-200 Słupsk

Obraz mojego Boga!

W poprzednim wydaniu Słowa na niedziele padło pytanie, czy na pewno znamy swojego Boga? Czytamy w Księdze Dziejów Apostolskich 17;28-30 „Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu. Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali.”

Dlaczego Ap.Paweł wzywa ludzi do „upamiętania?” Z bardzo prostej przyczyny: Dz. Ap. 17;16 „Czekając na nich w Atenach, obruszył się Paweł w duchu na widok miasta oddanego bałwochwalstwu.” Dz.Ap.17;22-24 „A Paweł, stanąwszy pośrodku Areopagu, rzekł: Mężowie ateńscy! Widzę, że pod każdym względem jesteście ludźmi nadzwyczaj pobożnymi. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóż to, co czcicie, nie znając, ja wam zwiastuję. Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych”. Dla ludzi wychowanych w takiej kulturze „świętości”, słowa Pawła zabrzmiały niemalże jak bluźnierstwo. Z pewnością poczuli się dotknięci i urażeni. On dokładnie wiedział co mówi na temat Boga, ponieważ przeżył z Nim spotkanie. Dz.Ap. 22;6-8 „A gdy byłem w drodze i zbliżałem się do Damaszku, stało się koło południa, że nagle olśniła mnie wielka światłość z nieba. I upadłem na ziemię i usłyszałem głos do mnie mówiący: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? A ja odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? I rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz”. Wiedział na pewno, że Jezus, który objawił się jemu w drodze do Damaszku, nie był podobny do żadnej figury, czy posągu jakie mógł oglądać w Atenach. Nie był nawet podobny do postaci Jezusa, którą oglądali Żydzi gdy żył i chodził pomiędzy nimi. Ponieważ Jezus Chrystus, to nie człowiek podobny do Ciebie, czy do mnie, ale potężny wszechmogący Bóg, który wypełnia wszechświat swoją obecnością. Król Salomon po wybudowaniu świątyni powiedział: I Królewska 8;27 „Lecz czy naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Oto niebiosa i niebiosa niebios nie mogą cię ogarnąć, a cóż dopiero ten dom, który zbudowałem?” A Izajasz prorok mówi: Izaj.66;1-2 „Tak mówi Pan: Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg: Jakiż to dom chcecie mi zbudować i jakież to jest miejsce, gdzie mógłbym spocząć? Przecież to wszystko moja ręka uczyniła tak, że to wszystko powstało – mówi Pan. Ja też troszczę się o takich, którzy są pokorni i skorzy do skruchy, a ponadto szanują moje Słowo.”

Chciałbym Ciebie zapytać czytelniku, jaki obraz Boga nosisz w sobie? Gdy o Nim myślisz z czym Go kojarzysz? Czy jest dla Ciebie postacią z obrazu, nieosiągalną świętością, kimś srogim, który czeka tylko na okazję, aby wymierzyć Ci sprawiedliwość? Czy miałeś już z nim osobiste spotkanie? Czy może utożsamiasz go z figurą lub posągiem. Chcę Ci dzisiaj powiedzieć na podstawie Słowa Ewangelii, że On żyje. Jest Dobrym Bogiem, który jest zainteresowany Tobą i twoimi okolicznościami. Bóg, który nas stworzył, i tchnął w nas tchnienie życia. Nie jest podobny do żadnego obrazu namalowanego ręką człowieka, ani nie jest podobny do żadnej martwej figury zrobionej przez rzemieślnika. Nie mieszka też w żadnej budowli zbudowanej ręką człowieka, jak powiedział Apostoł Paweł. Wypełnia swoją obecnością cały wszechświat, ale jednocześnie jego największym pragnieniem jest przyjść do człowieka takiego jak Ty i ja i zamieszkać w naszych sercach. Bóg nie potrzebuje do relacji z nami „świętych akcesorii” On pragnie naszych serc. Jest zainteresowany relacją z człowiekiem. Pragnie abyśmy Go zaprosili i przyjęli do naszego życia. Ew. Jana 1;11-13 „Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. Którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga”. Jezus ucząc swoich uczniów modlitwy (uczył tych którzy go przyjęli), powiedział: Ew. Mateusza 6;9 „A wy tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, Święć się imię twoje….” Ojcze, mówią dzieci do ojca. Nie mówimy do każdego mężczyzny „tata” ale tylko do tego, który jest nim rzeczywiście. Gdy zostaniesz z niego zrodzony, będziesz mógł z odwagą i ufnością zawołać do Boga: – Ojcze mój! Wszyscy wiemy jak człowiek rodzi się fizycznie na tym świecie, ale nie wszyscy wiemy, jak zostać zrodzonym z Boga? I tą prawdą podzielę się w następnym wydaniu.

Pastor Marek Siudek
Kościół Boży w Chrystusie, Słupsk ul.Filmowa 2,

www.ccrwz.pl